piątek, 29 marca 2013

Zajrzyjmy do wnętrza...


....do wnętrza torebki oczywiście.



Kobieca torebka to zazwyczaj kopalnia skarbów, bo przecież lepiej nosić jak się prosić.
Ja osobiście lubię duże torebki, w których bez żadnego problemu
zmieszczę cały swój 'niezbędnik'.
Zdarza się czasem, że decyduję się na małą i poręczną torebunię, jednak
zawsze wtedy zmagam się z problemem zminimalizowania potrzebnych rzeczy. Nigdy nie
wiem co uplasować na podium w kategorii " Bez tego ani rusz".




Jaki jest zestaw stałego lokatora mojej torebki? Już Wam zdradzam ;)



1. Portfel ! Mój nie należy do tych małych, więc i w małej torebce miejsca nie znajdzie.
Nie lubię gdy monety żyją własnym życiem na dnie torby, dlatego też 
portfel jest konieczny.
Mimo tego, że jest w nim spory bałagan (można w nim znaleźć rachunki sprzed 
wielu miesięcy) to wszystko mam w jednym miejscu, pod ręką. 
Karty, dokumenty, gotówka, wizytówki. 




2. Klucze ! Co tu dużo mówić... Tutaj trzeba liczyć na siebie, bo gdy nikogo nie ma w 
domu drzwi nie otworzą się na hasło " Sezamie otwórz się ".




3. Krem do rąk ! Niestety moje dłonie są bardzo suche, szczególnie źle reagują
na mróz i mycie w twardej wodzie. Muszę więc pamiętać o tym, by w każdej
chwili zapewnić im odpowiednią ilość nawilżenia.




4. Kluczyki i dokumenty od samochodu ! Często jeżdżę samochodem (głównie do pracy, na zakupy
i co 2 tygodnie do Łodzi na uczelnię) więc kluczyki i dokumenty to mus.




5. Kalendarz i długopisy ! Lubię mieć wszystko pod kontrolą, a dokładając do tego
fakt, że moja pamięć czasem mnie zawodzi, kalendarz przypomina o wszystkim.
O dziwo piszę długopisem ;) A żeby zapobiec złej naturze rzeczy martwych
noszę ze sobą kilka. 




6. Telefon ! Moja niezdarność przyprawiła go o zadrapania i pęknięcie na ekranie, przez co 
czasem odwdzięcza się ułomnym działaniem. 
Ale jak tu bez niego żyć? Pakiet smsów, wystarczająca ilość minut, internet, a co za tym idzie
facebook, instagram.... Taka mała rzecz a cieszy. 




7. Pachnidełko ! Nie znalazłam jeszcze ideału, ale lepiej nie odstraszać ludzi nieprzyjemną wonią. 
Zawsze mam ze sobą jeden zapach. Gdy nie mogę się na konkretny zdecydować lub
gdy zapomnę, że jeden jest już w torebce, dorzucam drugi.




8. Magnez ! Znalazł swoje miejsce w mojej torebce od niedawna. 
Zmagam się z jego niedoborem, więc mam go zawsze przy sobie by móc dowartościować
swój organizm w każdej chwili i każdym miejscu.




9. Kosmetyczka ! A w niej pełno drobiazgów, takich jak puder, pędzel, balsam do ust, 
błyszczyk, pilniczek, furagin (ten kolega wybawił mnie już nie raz),  wsuwki 
do włosów, lusterko. 




10. Okulary ! Świetny element, który sprawdzi się jako dodatek do codziennego stroju, jak i
ochroni nas przed słońcem, nie przysporzy nas o łzy, a gdy trzeba to je ukryje.
Świetne jako kamuflaż cieni pod oczami, gdy wychodzimy z domu bez makijażu.
Posiadam duży futerał, w którym spokojnie mieszczę dwie pary okularów, na wypadek
gdyby jedna nie wystarczyła.... :D





poniedziałek, 25 marca 2013

paski, paseczki





Ja się pytam: gdzie jest wiosna? Bo taka w kalendarzu mnie nie zadowala! 
Aż ręce i cyki opadają do samej ziemi na widok tego śniegu. 


Dziś chociaż słoneczko wygrało z zimową aurą i pojawiło się na niebie. Tyle dobrego ;) Liczę na to, że będzie go coraz więcej i śnieg ulegnie totalnemu roztopieniu. 



Na zdjęciach jeden z gorących trendów : paski! Moje legginsy są z monashe.pl 







Zapraszam na mój profil na facebook'u
+ mój instagram, nick: ale__ksandra



wtorek, 12 marca 2013

Inspiracje - wiosna 2013



Dziś zostawiam Was jedynie z inspiracjami na wiosnę. 

Na co przede wszystkim warto zwrócić uwagę? 
1. Bluzy! Najlepiej te bez kaptura, z ciekawymi nadrukami.
2. Kolor! Neony, pastele. (Mój faworyt to żółty).
3. Dodatki! Duże zegarki, bransoletki, łańcuchy (nie bójcie się ich łączyć z bluzami).
4. Paski! W grę wchodzą te biało-czarne, na spodniach, legginsach i koszulach.
5. Skóra! Szorty, Spodnie, legginsy, torebki... dla mnie hitem nadal są skórzane rękawy odzieży wierzchniej.
6. Panterka! Jedynie w drobiazgach, jako dodatek. Total look odpada!!
7. T-shirty! Z motywami zwierząt, gładkie lub z ciekawymi napisami.
8. Jeans! Tutaj pełna dowolność. Spodnie, koszule, ramoneski, szorty. 


                                                                                                              Całuję, A.


















poniedziałek, 11 marca 2013

Mix


Zrobił się mały zastój na blogu... pogoda, zimowy niechciej, brak fotografa i nowych zdjęć. 
Postaram się w szybkim czasie nadrobić i ogarnąć tą niemiłą sytuację. 

Na tą chwilę telemix ;)




New in - H&M


Wiosenna stylizacja... (słoneczko wróć..)

Dzień kobiet <3

Bilard

New in - bracelet

Sinsay

Port Łódź

New in - Golden Rose







piątek, 1 marca 2013

Recenzja - Revlon Colorstay





Ze względu na to, że nie mam na tyle dużo czasu by zrobić parę nowych zdjęć w zasięgu większym niż powierzchnia mojego domu zdecydowałam się na ‘kosmetyczny post’.

Zmuszona byłam kupić sobie nowy podkład, ponieważ mój poprzedni (bourjois healthy mix) już się kończy, a że do mojej cery niezupełnie się nadaje to nie miałam ani procenta ochoty by się jeszcze z nim męczyć.
Recenzji na temat podkładów do cery mieszanej i tłustej przeczytałam chyba z milion, jednak nie do końca brałam je sobie do serca bo cera każdego z nas inaczej reaguje na kosmetyki.
Największą moją uwagę przykuł podkład Revlon Colorstay.

Żeby jednak nie kupować go ‘w ciemno’, wybrałam się do Douglas’a po próbkę owego podkładu.
Dostałam, wypróbowałam… i jestem już właścicielką całej buteleczki.

Ten podkład to mój numer jeden.  Nakładam go na oczyszczoną twarz palcami, bo tak mi najwygodniej. Ze względu na jego lejącą się konsystencję już niewielka ilość wystarczy by świetnie pokryć całą twarz. Po aplikacji wykańczam całość pudrem matującym transparentnym.  
I tutaj pojawia się duży plus! Dopiero po 8 godzinach muszę ponownie delikatnie przypudrować twarz (przy innych podkładach musiałam to robić już po 2/3 godzinach).

Oprócz delikatnego przypudrowania podkład nie wymaga innych poprawek. Świetnie trzyma się cały dzień, nie ściera się, nie ciemnieje, nie tworzy żadnych smug, dobrze kryje , jest lekki i nie zapycha porów.
Gama kolorystyczna jest dość duża, więc myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie (mój to 180 Sand Beige).

Dwa małe minusy to buteleczka bez pompki (myślę, że da się przyzwyczaić) oraz nieprzyjemny chemiczny zapach (tylko przy nakładaniu).

Generalnie to mój faworyt wśród podkładów.
Wart swojej ceny J