poniedziałek, 12 listopada 2012

nowości w szafie



Dzień wolny od pracy, a jakże przytłaczający. Pogoda choć litościwa, bo ani deszczu ani śniegu, to jakże przytłaczająca, szara i ponura.
W dodatku leń jakiś wstrętny szwęda się między nogami.. to tu, to tam. Nie daje się na niczym skoncentrować.Kradnie mi resztki sił i przysparza o ból głowy.
A sprawy do załatwienia narastają w tempie dość szybkim i ani trochę nie chcą się same za siebie zabrać.
Oj, nieszczęsny mój żywot dziś.

Siłą prawie zmusiłam się do codziennego, porannego rytuału. Machnięciem ręki poprawiłam swoje JA i opuściłam na parę chwil progi swojego domu.
Wszystko po to, by blog nie ucierpiał przez moje zachcianki-niechcianki.

















Na zdjęciach większość nowości.
Parka jest z SH, kosztowała jedyne 45zł. Wspominałam o już o niej. Mimo za dużego rozmiaru nie żałuję kupna ;)
Sweterek beżowy z dłuszym tyłem i ćwiekami kupiony w 'ptaku' za 70zł. (Prezent od mamy:)

Poniżej na zdjęciach zwykłe jeansy kupione w łódzkim outlecie.
Oraz dwie koszule z 'ptaka' z wyprzedaży.
Czarna z białymi wstawkami za jedyne 20zł, a ta w kratkę z ćwiekami za 39zł.







Dla tych co poszukują matowego lakieru polecam ten poniżej marki Golden Rose.
Poszukiwałam czarnego, ale z powodu jego braku kupiłam ten który widać.
Odcień graniczy z bordem i śliwką.
Łatwo się rozprowadza i świetnie się utrzymuje na płytce paznokcia.





sobota, 10 listopada 2012

trochę tego i owego, jesiennego



Mały jesienny miks, powstały na skutek chwili wolnego czasu i braku posiadania nowych zdjęć (obiecuję-nadrobię;*).
Nie wiem jak Wy znosicie spadki temperatur, ale u mnie kiepsko idzie. Już zaczęłam chodzić w dwóch parach skarpetek by stopy nie marzły. O dłoniach już nie wspomnę nawet.
Najchętniej w ogóle nie ruszałabym się z domu, z pokoju, z łóżka.
Ale niestety... jak się nie ma co się lubi, to się? lubi co się ma!

Trzymajcie się ciepło!









środa, 7 listopada 2012

nice day



Codziennie zmagam się z tym samym problemem. Zawsze nastawiam budzik na 8:30, a wstaję dopiero 2 godziny później. Jestem zła na siebie, że tak marnuję czas. Koniecznie muszę coś z tym zrobić.

Dzisiaj miły dzień. Udało mi się wreszcie umówić "na kawkę" z Eweliną. Ploty, ploteczki... wszystkie tematy obgadane, każdy problem poruszony. Uff, jaka ulga ;)

W między czasie udało mi się dorwać w SH upragnioną zimową parkę. Co prawda jej rozmiar to 42, jednak po zwężeniu w pasie nie da się tego zauważyć. I mimo tego że mój rozmiar jest o wiele mniejszy to na pewno będę w niej chodziła zimą. Jest lekka i cieplutka. A w dodatku posiada kaptur ( dla mnie to duży plus, bo żadna z moich zimowych kurtek go nie ma ).

Ja teraz uciekam do pracy, trzymajcie się ciepło.









wtorek, 6 listopada 2012

damn




MÓJ SAMOCHÓD ZAWSZE WIE KIEDY MNIE ZASKOCZYĆ SWOIMI USTERKAMI. JEST W TYM MISTRZEM ŚWIATA! KRZYŻOWANIE MOICH PLANÓW TO JEGO SPECJALNOŚĆ.A ŻE POGODA TEŻ NICZEMU DZIŚ NIE SPRZYJA, DUPA PRZYKLEIŁA MI SIĘ DO ŁÓŻKA, A PALCE DO LAPTOPA.I TYLKO HERBATA Z SOKIEM MALINOWYM JEST CZYMŚ PRZYJEMNYM W DZISIEJSZYM DNIU.










Czy nie uważacie, że czerwony i szmaragdowy kojarzą się ze świętami ? ;)
Mi od razu to przychodzi na myśl, szczególnie, że w sklepach powoli zaczyna się świąteczny szał.